Od kiedy rosyjskie jednostki znajdują się w Ukrainie?

Ostatnio, w dużym stopniu dzięki ukraińskim politykom, często mówi się o podstępnym ataku Rosjan akurat 24 sierpnia 2014 (Dzień Niepodległości Ukrainy – uwaga tłumacza). Możliwe, że rzeczywiście w tym dniu regularne rosyjskie jednostki zaczęły hurtowo przechodzić przez granicę i włączać się do walki z Ukraińcami… jednak pierwsi rosyjscy kadrowi wojskowi byli zauważeni o wiele wcześniej.

Jednym z pierwszych oficjalnie poległych , według informacji na stronie rosyjskiej telewizji „Dożd” (która bardzo niechętnie podaje dane o poległych rosyjskich wojskowych) był Armen Dawojan, o jego śmierci stało wiadomo 14 lipca 2014 roku.

Dawojan służył w batalionie wywiadowczym 9. oddzielnej Wisleńskiej brygady zmechanizowanej, jednostka wojskowa 54046, Niżny Nowogród/Dzierżyńsk.

Najprawdopodobniej, na wcześniejszych etapach wojny, na terytorium Ukrainy wkraczały grupy dywersyjno-wywiadowcze z rot wywiadu elitarnych rosyjskich jednostek. To one zapewniały bezproblemowe przejęcie obiektów, pozostawiając dalsze sprawy w rękach „pospolitego ruszenia”.

Na wideo i foto grup poparcia „Noworosji” i podobnych zaczynają pojawiać się karabiny WSS „Wintoriez” – wytłumione snajperskie karabiny przeznaczone dla pododdziałów specjalnych, kaliber 9 mm, indeks 6P29.

Cena jednego – około $10 000. Zwykłe jednostki, jak i „pospolite ruszenie”, wykorzystują karabiny SWD (Karabin Wyborowy Dragunowa) różnych modyfikacji, natomiast „WIntoriez” mają tylko roty wywiadu. To jest bardzo specyficzne cacko, nie da się go kupić w żadnym sklepie z bronią. I oczywiście, nikt nie zabiera go ze sobą na wyjazd wakacyjny.

Jeżeli poszukamy kogoż z roty wywiadu jednostki wojskowej 54046, szybko znajdziemy 20-letniego Siergieja Kosariewa z Nowokuźniecka https://vk.com/id24033140 i Siergieja Jakuszewa: https://vk.com/id240988300