Od 10 lipca do „Komitetu Matek Żołnierzy Rosji” oraz Ogólnorosyjskiego Ruchu Społecznego „Za prawa człowieka” zwróciło się ponad 200 rodziców. Wśród nich ojcowie i matki żołnierzy służby terminowej z Tuły.
Według zestresowanych krewnych, ich dzieci są wbrew własnej woli wysyłane do „gorących punktów” na Południowym Wschodzie Ukrainy. Rodzice złożyli oficjalne zapytanie na ręce ministra obrony Federacji Rosyjskiej Siergieja Szojgu. Odpowiedzi nigdy nie otrzymali, jak pisze „Echo Moskwy”.
Oto część z listów, które zostały wysłane do Ministerstwa oraz Ruchu Społecznego „Za prawa człowieka”:
Oto część z listów, które zostały wysłane do Ministerstwa oraz Ruchu Społecznego „Za prawa człowieka”:
«Пономарёву Л. А.,
Руководителю общественной организации
«За права человека»
От отца военнослужащего
Титова Сергея Викторовича
Заявление
Наш сын и брат Титов Никита Сергеевич является военнослужащим 106 дивизии 51 полка города Тулы. Призвался в армию 25 ноября 2013 г. из города Москвы. Как нам стало известно, 24 августа он в составе роты 51 полка прибыл на территорию Украины и продвинулись от границы в сторону Донецка предположительно на 70 км и участвовали в военных действиях под селом Екатериновка. Наши ребята СРОЧНИКИ! Их неоднократно принуждали подписывать рапорта на добровольное пересечение границы без указания даты и другие документы.
04.09.2014 года они вышли на связь и сообщили, что уже находятся на территории России, а именно Матвеев Курган. Также сообщили, что их забрасывали на территорию Украины. В их роте есть один контуженный, который в данный момент находится в госпитале под Красногорском. Нам известно, что есть погибшие. Мы направляли сына для защиты Отечества.
НО ВОЙНЫ МЕЖДУ РОССИЕЙ И УКРАИНОЙ ОФИЦИАЛЬНО НЕТ.
ВЕРНИТЕ НАШИХ СЫНОВЕЙ.
Мы не хотим, чтобы нашего сына считали оккупантом, хотя ему приходилось стрелять в людей и видеть трупы солдат, что наносит ему морально-психологическую травму.
Прошу Вас содействовать скорейшему возвращению нашего сына и его сослуживцев, которых по принуждению отправляют на войну, на территорию в/ч 33842 г. Тулы. Руководство воинской части не дает никакой информации о местенахождении и сроках их возвращения в часть. Официальная версия — учения.
ПРИМИТЕ МЕРЫ.
12.09.2014»
Organizacja Społeczna
„Za prawa człowieka”
od matki żołnierza służby terminowej
Szełuchina Aleksieja Michajłowicza
Kamaletdinowej Adeli Abdułbarowny
Oświadczenie
Mój syn, Szełuchin Aleksiej Michajłowicz, ur. 1995 r., został powołany do wojska 25 listopada 2013 r. i służy w jednostce wojskowej 33842, m. Tuła (106 dywizja, 51 pułk, 5 rota wywiadu). Od 19 sierpnia do 04 września 2014 roku oni (on i jego towarzysze służby) nie kontaktowali się. 04.09.2014 mój syn zadzwonił na mój telefon komórkowy, i w trakcie rozmowy wyjaśniło się, że przez cały ten czas oni znajdowali się i brali udział w operacjach wojskowych na terytorium Ukrainy (jedna z nazwanych miejscowości to Jekatierinowka, Ługańska oblast, chociaż wymienił również inne). Jeden z żołnierzy, Aleksiej Korniejew, w tym momencie przebywa w szpitalu pod Krasnogorskiem, Moskiewska oblast, wcześniej spędził kilka dni w szpitalu w Rostowie nad Donem.
„Według informacji od naszych dzieci, mogą ich znów wysłać na terytorium Ukrainy. Zmuszają ich do pisania raportów o przekroczeniu granicy BEZ DATY!”
Ja, jako matka, kategorycznie sprzeciwiam się wysłaniu (w dodatku, jak się wyjaśniło – powtórnego) mojego syna do udziału w walkach gdziekolwiek na terytorium innego państwa.
Oni są terminowcami!
Zapytanie do Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej
Kategoria autora: „członkowie rodzin żołnierzy i sierżantów (z powołania)”
Miejsce pracy (służby, nazwa jednostki wojskowej): „jednostka wojskowa 33842 m. Tuła, 106 dywizja Wojsk Powietrznodesantowych, 51 pułk, 5 rota/rota wywiadu”
Tekst zapytania: „Szanowny Siergieju Kużugietowiczu! Nasze dzieci, żołnierze TERMINOWCY jednostki wojskowej 33842 m. Tuła, 106 dywizja Wojsk Powietrznodesantowych, 51 pułk, 5 rota (rota wywiadu) zostali wysłani do Rostowskiej oblasti i od 19 sierpnia do 04 września 2014 r. nie było z nimi kontaktu. 04.09.2014 r. nasi synowie zadzwonili i powiedzieli, że brali udział w walkach na terytorium Ukrainy.
Najpoważniejszy bój mieli pod Jekatierinowką, chociaż wymienili również inne miejscowości.
Wiemy na pewno, że jeden z ich roty, Aleksiej Korniejew, w tym momencie znajduje się ranny w szpitalu pod Krasnogoskiem,
Teraz znów są zmuszeni, jak i wcześniej, pisać raporty o dobrowolnym przekroczeniu granicy z Ukrainą, bez wskazania daty. Oni już walczyli, musieli strzelać do ludzi i przechodzić przez trupy. Nie możemy porozumieć się z dowództwem jednostki, odpowiadają nam: „oni są na ćwiczeniach”. W tym momencie (05.09.2014) są przerzucani na terytorium Ukrainy. ONI SĄ TERMINOWCAMI! Podobno mamy wystarczająco kontraktowców i ochotników, by nie wysyłać tam naszych dzieci TERMINOWCÓW! PROSIMY PANA O POMOC!!! PROSIMY O POWSTRZYMANIE WYSŁANIA NASZYCH DZIECI NA WOJNĘ!!! PROSIMY O POWRÓT NASZYCH DZIECI! Matka żołnierza Nikołaja Titowa – Natalja Nikołajewna Titowa. Matka żołnierza Aleksieja Szełuchina – Kamaletdinowa Adela Abdułbarowna”.
Przypomnimy, że na 21 września w Moskwie zaplanowany jest „Marsz Pokoju”.
Tłumaczenie: Iaroslava Kravchenko