
Wojsko rosyjskie tradycyjnie jest znane z „fali”, w której niepoślednią rolę w gnębieniu rosyjskiej większości grali rdzenni mieszkańcy Kaukazu – Czeczeni, Ingusze, Dagestańczycy, Kabardyjczycy i Osetyjczycy. Wszystko to nieprzyjemnie odbijało się na prestiżu rosyjskiej armii. Z przyjściem nowego ministra obrony Szojgu w armii znaleźli rozwiązanie – z zmniejszyli liczbę żołnierzy z Kaukazu. Lecz jednocześnie pojawił się nowy problem – nagle wzrosła liczba żołnierzy służby kontraktowej i terminowej z Tuwy, którzy przechwycili inicjatywę od mieszkańców Kaukazu i teraz na potęgę gnębią rosyjską większość.
(Zdjęcia z portali społecznościowych)
Krótka informacja o Szojgu, która ułatwi czytelnikowi zrozumienie istoty zagadnienia:
Szojgu Siergiej Kużugiet ogłu czyli Szojgu Siergiej Kużugietowicz, urodził się w 1955 roku w wyniku gorącej miłości Tuwińczyka Kużugieta i Żydówki Aleksandry Rawkinej. Ojciec Szojgu był funkcjonariuszem partyjnym, który z reniferów przesiadł się od razu do Wołgi model 21, matka była córką Jakowa Rawkina, funkcjonariusza partyjnego i jednego ze współpracowników Lwa Trockiego. Pojawienie się Szojgu wśród kremlowskiej śmietanki związane jest z przyjściem do władzy Borisa Jelcyna, kiedy dzięki protekcji rodziny wraz z jelenią tuszą wysłano go do Moskwy. W ciągu 21 lat Szojgu kierował Służbą Sytuacji Nadzwyczajnych, tworząc własne korupcyjne carstwo. Nazwisko Szojgu niejednokrotnie wypływało w związku z wojną w Abchazji w latach 1992-1993, dokąd pod przykrywką pomocy humanitarnej woził broń dla bojówkarzy. W ten sposób zbliżył się z Putinem… forsa, forsa i jeszcze raz forsa. I oto teraz jest ministrem obrony, chociaż ani jednego dnia nie służył w wojsku. W sumie to wystarczy, dla zrozumienia związku przyczynowo skutkowego.
Dlatego, mówiąc o wspólnocie Tuwińczyków, którzy wyparli wspólnotę kaukaską, należy podkreślić, że ROSJANIE W WOJSKU SAMI POTRZEBUJĄ OCHRONY.
PS: Jestem internacjonalistą i osobą tolerancyjną, jednak każdy okupant niezależnie od narodowości, wyznania, tytułu i posady jest wrogiem. Tuwińczycy trafiają się częściej – nie wiem czego to wynika – może jest ich bardzo dużo, a może bardziej od innych lubią pozować do zdjęć podczas znęcania się nad Rosjanami.
Autor: bloger i ekspert Irakli Komaxidze
Tłumaczenie: Iaroslava Kravchenko