
Jakie wnioski wyciągnął Pan z analizy manewrów Zachód-2017 oraz jak ocenia Pan rolę Białorusi w tym kontekście?
Na początku należy podkreślić że manewry Zachód-2017 wiele nam wyjaśniły. Okazało się między innymi, że Białoruś i Rosja stanowią de facto jeden twór państwowy w kontekście politycznym i wojskowym. Doszliśmy do wniosku, że państwo białoruskie, które dotąd było po prostu sojusznikiem Rosji jest dziś praktycznie dodatkiem do Federacji Rosyjskiej. Doskonale o tym świadczą manewry Zachód-2017, które niedawno się odbyły. Manewry te rozwinęły się w dosyć łagodnym wariancie, jednakże same ich założenia świadczą o tym, że były one zorientowane na „rozwiązywanie” podobnych konfliktów, jak obecny dziś na wschodzie Ukrainy w obwodach ługańskim i donieckim. Pragnę ponadto zwrócić uwagę, że Białoruś, niestety jest całkowicie uzależniona od Rosji. Świadczą o tym ostatnie przykłady porwań ukraińskich obywateli – mężczyzny (Pawlo Hryb – red.), którego porwano na Białorusi, a później wywieziono do Rosji, do obwodu rostowskiego. Ostatnio zatrzymano natomiast ukraińskiego dziennikarza, którego oskarżono o szpiegostwo. Dzisiejsza Białoruś zaczęła postępować tak jak od dawna czyni to Moskwa – szczególnie jeśli dotyczy to stosunku do państw Zachodu oraz Ukrainy. Jeśli skupić się na samych manewrach to wykazały one, że istnieją poważne braki tak u Białorusinów, jak i u Rosjan. Głównym celem manewrów nie było jednak wypracowanie opisanych w dokumentach założeń, lecz stworzenie pewnych warunków aby W. Putin w odpowiednim momencie mógł wykorzystać terytorium Białorusi zgodnie z własnymi potrzebami – przeciwko krajom NATO lub przeciwko Ukrainie. Rosja pozostawiła na Białorusi całą masę sprzętu oraz przygotowaną infrastrukturę, którą będzie mogła wykorzystać w dogodnym do tego momencie – przeciwko państwom NATO (szczególnie zagrożona jest tutaj Polska), lub przeciwko Ukrainie. Moje słowa nie są próbą budowy atmosfery strachu, lecz dotyczą faktów. Rosja zawsze działa powoli, krok za krokiem. To pewnego rodzaju „maszyna”, która zawsze stwarza na początku korzystne dla siebie warunki, niezbędne do wykonania zaplanowanych zadań. Zupełnie inną kwestią jest to czy skorzysta ona z przygotowanych warunków, czy też nie. W każdym razie stwarza ona dogodne dla siebie warunki umożliwiające wpływanie w dogodnym dla siebie momencie na Ukrainę lub państwa NATO.
Białorusi nie możemy oceniać w oderwaniu od Rosji. Państwo to jest przedłużeniem Federacji Rosyjskiej. Jestem przekonany, że sam A. Łukaszenka stara się jednak nadal w pewnym stopniu zachować niezależność od Rosji przy czym stara się to osiągnąć utrzymując relatywnie zbalansowaną pozycję między wschodem a zachodem. Kreml jednak skutecznie mu na to nie pozwala.
Co w Pana ocenie spowalnia rozwój owocnych stosunków między polskim i ukraińskim sektorem zbrojeniowym?
Warto w tym miejscu podkreślić, że ukraińska strona jest bardzo wdzięczna Polsce za przekazaną w latach 2014, 2015 i 2016 pomoc. Ukrainie wówczas przekazano kamizelki kuloodporne, hełmy, inny sprzęt oraz leki. Była to ogromna pomoc dla Ukrainy ze strony Polski. Widzimy, że Polska ma świadomość, że jej bezpieczeństwo uzależnione jest od istnienia stabilnej Ukrainy. Polska rozumie także, że niebezpieczeństwo pochodzi ze strony Rosji.
Współpraca w sektorze zbrojeniowym między Polską i Ukrainą ma bardzo duży potencjał. Wynika to z tego, że Ukraina dysponuje pewnymi technologiami, którymi zainteresowana jest Polska i na odwrót. Rozwijając współpracę możemy osiągnąć wielki sukces. Za pozytywny przykład współpracy możemy uznać kooperacje WB Electronics z ukraińskim zakładem „CzeZaRa” w wyniku której realizowany jest wspólny projekt bezzałogowych aparatów – np. system „Sokół”, który powstał na bazie polskich samolotów bezzałogowych oraz ukraińskiego systemu radioelektronicznego. Pozytywnym przykładem jest również projekt polsko – ukraińskiego czołgu, który niedawno został zademonstrowany w Polsce (PT-17 – red.). Istnieje cały szereg podobnych projektów, które udaje się zrealizować. Problemem jest jednak to, że aktualny potencjał nie jest wykorzystywany w pełni. Wynika to przede wszystkim z wewnętrznych problemów Ukrainy – biurokracji, czynników politycznych. Od Polaków oczekiwalibyśmy natomiast zrozumienia procesów, które odbywają się dziś w Ukrainie. Niestety, dotychczas Ukraina nie wypracowała klarownej bazy prawnej, która pozwalałaby na tworzenie dobrych warunków dla współpracy państwowych zakładów z zagranicznymi spółkami. Jeśli chodzi o sektor prywatny, chcielibyśmy, aby ukraińskie prywatne zakłady mogły spokojnie funkcjonować na zagranicznych rynkach, oraz aby polskie spółki mogły spokojnie działać na terytorium Ukrainy. Ogromnym problemem jest to, że Ukraina nie dysponuje odpowiednim kapitałem, umożliwiającym tworzenie nowoczesnego uzbrojenia lub pozwalającym na zakup gotowych modeli w Polsce. Widać, że Polska rozumie tę sytuację – dobrze, że współpraca odbywa się na wyżej wspomnianych zasadach.
Wielki potencjał istnieje nie tylko w ramach prób zapewnienia bezpieczeństwa Polsce i Ukrainie, ale i w ramach dostarczania sprzętu innym państwom. Współpraca może więc przejawiać się w stworzeniu wspólnych wariantów modernizacyjnych dla państw trzecich. Mamy wielkie doświadczenie oraz dysponujemy własnymi rynkami. Ukraiński rynek mógłby otworzyć się dla Polski, natomiast polski oraz europejskie rynki mogłyby otworzyć się na Ukrainę. Istnieje ogromny potencjał do rozwoju, niestety problemem pozostaje biurokracja. Potrzebna jest większa chęć współpracy oraz większe naciski, które powinniśmy wywierać na siebie zmuszając polityków do działania.
Anton Michnenko (Антон Міхненко) – Redaktor Naczelny Ukrainian Defense Review, analityk kijowskiego Centrum Badań nad Armią, Konwersją i Rozbrojeniem.
Rozmowa została przeprowadzona podczas realizacji projektu „Konflikt rosyjsko-ukraiński. Spotkanie z ekspertem”, które odbyło się w Krakowie, w Katedrze Ukrainoznawstwa Uniwersytetu Jagiellońskiego w dniu 21.11.2017.
Rozmowę przeprowadził Michał Marek
Materiał został przygotowany specjalnie dla strony InformNapalm.
Przy wykorzystaniu informacji prosimy o obowiązkowe umieszczenie linku do źródła.
(Creative Commons – Attribution 4.0 International – CC BY 4.0)
Zachęcamy do dzielenia się materiałem ze znajomymi oraz do polubienia profili InformNapalmu na Facebooku/Twitterze/Telegramie