Rosyjscy eksperci wysunęli tezę o ataku za pomocą „cyberbroni” na Tu-154. InformNapalm analizuje aktywność na portalach społecznościowych i uprzedza o możliwych powtórkach operacji terrorystycznych rosyjskich służb specjalnych. Niepokój wywołują nietypowe rejsy samolotów MON Rosji nad Krymem. Te tematy poruszane są w nowym śledztwie międzynarodowego zespołu InformNapalm.
Wersje: atak terrorystyczny lub cyberatak na pokładzie Tu-154
Różne wersje katastrofy samolotu Tu-154 Ministerstwa Obrony Rosji lecącego do Syrii były omawiane przez ostatni tydzień w mediach. Oficjalni przedstawiciele Federacji Rosyjskiej upierają się przy wersji o błędzie w kierowaniu maszyny lub usterce technicznej. Tym niemniej 30 grudnia 2016 roku „Moskowskij Komsomolec” (archiwum) również przedstawił alternatywną wersję ekspertów. Według ich informacji członek komisji rządowej generał-lejtnant Federacji Rosyjskiej Siergiej Bajnietow nie wykluczył możliwości ataku terrorystycznego, który mógłby mieć związek z pewnym działaniem mechanicznym. Inny rosyjski ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa lotnictwa Władimir Salnikow również dopuścił możliwość naruszenia pracy systemu technicznego samolotu, co następnie doprowadziło do katastrofy. Oprócz tego ekspert przypuścił, że dla realizacji ataku terrorystycznego mogła być wykorzystana „cyberbroń” – jakikolwiek czujnik zdalnego sterowania.
Podkreślmy, że od pierwszych dni oficjalni przedstawiciele MON Rosji i FSB wykluczyli możliwość ataku terrorystycznego, jednocześnie do mediów trafiły informacje o tym, że atak terrorystyczny był zlecony przez Administrację prezydenta Rosji, a jego realizacją zajęli się ludzie Ramzana Kadyrowa. Według doniesień medialnych, przeciek danych był sprowokowany przez weteranów FSB.
Analiza aktywności na portalach społecznościowych wokół źródła informacji
Międzynarodowy zespół wolontariuszy InformNapalm postanowiło sprawdzić tę wersję. Oczywiście, znalezienie bezpośrednich dowodów w tym wypadku jest praktycznie niemożliwe, jednak szereg pośrednich oznak – takich, jak aktywność niektórych figurantów – daje nici do dalszego rozplątywania tego kłębka.
Dotarliśmy do przypuszczalnego źródła przecieku danych – post na Facebooku z 26 grudnia 2016 roku byłego kierownika służby bezpieczeństwa prezydenta nieuznanej Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej, pułkownika Wojsk Powietrzno-Desantowych Rosji Walerija Gratowa (archiwum). Co ciekawe, Gratow pokazał się jako aktywny koordynator werbowania rosyjskich najemników dla walk na Donbasie (foto z Zacharczenką, foto z Giwi i Motorolą, foto z Bezlerem i Motorolą).
W swoim poście Gratow pisze: „O katastrofie Tu-154 w Morzu Czarnym 25 grudnia 2016. Chcę podzielić się informacją, przekazaną przez moich przyjaciół – weteranów FSB”… „Atak terrorystyczny był zlecony z góry, dlatego nawet nie mając czarnych skrzynek w mediach od razu zaczęto mówić, że katastrofa została wywołana niesprawnością techniczną lub błędem pilota”.
Każda rezonansowa deklaracja na portalu społecznościowym nie pozostaje bez reakcji, czasem lajki i reposty mówią wiele nie tylko o stosunku czytelników (jeżeli wyłączymy z nich manipulacje farm trolli), lecz o figurantach związanych z deklaracją. InformNapalm postanowił przeprowadzić OSINT-inwentaryzację profili i osób, pozostawiających ślad w komentarzach, lajkach i repostach informacji o zaplanowanym ataku terrorystycznym. Logiczne, że „przyjaciele-weterani”, na których powołuje się Gratow, mogliby obserwować działalność swojego towarzysza, szczególnie jeżeli sami zainicjowali przeciek danych.
A propos, na temat katastrofy lotniczej Tu-154 pułkownik Gratow wypowiedział się dwa razy, wkrótce po publikacji pierwszego postu umieścił niedwuznaczną aluzję (archiwum):
„Niestety, odpowiedź na pytanie o prawdziwe przyczyny katastrofy lotniczej Tu-154 będzie jak w starych anegdotach ‘Kto da prawidłową odpowiedź – ten dostanie dziesięć lat’”.
Oba posty otrzymały wiele lajków, lecz były niezbyt chętnie komentowane.
Najaktywniej wykazał się w komentarzach i lajkach do obu postów Gratowa użytkownik Shahen Makoyan (archiwum). Po szczegółowym zbadaniu jego profilu okazało się, że jest to pułkownik FSB (możliwe, że już emerytowany – w profilu zaznaczono, że ma 20 lat stażu, można powiedzieć „weteran”) Szagen Tengizowicz Makojan.
Analiza zdjęć z jego profilu wskazuje, że nadal ma związek z lotnictwem.
Oprócz tego, 16 grudnia 2016 roku wstawił zdjęcie pasażerskiego samolotu Airbus w tle swojego profilu na Facebooku.
Interesujący jest kręg znajomości Szagena Makojana z towarzyszy z FSB, którzy również mogą wiedzieć o przyczynach ataku terrorystycznego na Tu-154 0 jeżeli ta wersja zostanie potwierdzona.
Na foto z 16 grudnia 2016 roku Szagen z rodziną stoją z generałem FSB Rosji. Na to wskazuje komentarz z 19 grudnia:
„S Generalom F.S.B. rossii”
Po wstępnych poszukiwaniach na podstawie twarzy nie udało nam się znaleźć informacji o generale FSB, stojącym obok pułkownika Makojana. Jeżeli ktokolwiek z czytelników go rozpozna – prosimy o przesłanie danych na stronę InformNapalmu w Facebooku.
Wśród przyjaciół Szagena Makojana znajdują się również inni pracownicy FSB, podpadający pod określenie „weteran FSB”. Na przykład, pułkownik Dmitrij Prytkow (Dmitry Prytkov) (archiwum), on udostępnił na profilu kilka zdjęć, wśród których foto 4 niezidentyfikowanych wojskowych w maskach i kamuflażu na tle flagi wywiadu wojskowego Sił Zbrojnych Rosji (jeden z wywiadowców w charakterystycznym geście wznosi rękę w pozdrowieniu hitlerowskim), oraz medali za okupację Krymu.
Krąg podejrzanych nie zamyka się na przedstawionych w tym materiale figurantach – pułkowniku i generale FSB. Analiza trwa, ale już teraz mamy przynajmniej trzech figurantów z otoczenia bliskiego źródłu przecieku informacji i wersji o zamówieniu ataku terrorystycznego na pokładzie Tu-154 MON Rosji (już po tygodniu zaczęła być potwierdzana przez kilku rosyjskich ekspertów). Mogą oni być traktowani jako potencjalni świadkowie/informatorzy, pasujący według kilku kryteriów – są weteranami FSB mającymi bliskie relacje ze źródłem informacji.
Wywiad źródeł otwartych nie jest w stanie zastąpić całego spektrum zbioru informacji, lecz na podstawie tych danych można wpaść na trop prawdziwej wersji wydarzeń.
30 grudnia – nietypowe zachowanie samolotu Tu-134AK RA-65976 nad Krymem
30 grudnia 2016 roku około godziny 15:30 kijowskiego czasu świadkowie z mola w Kamyszowej zatoce Sewastopola zrobili i udostępnili na portalu społecznościowym foto nisko lecącego samolotu Tu-134A z dobrze widocznym numerem rejestracyjnym RA-65976.
Jednocześnie świadkowie zauważyli nietypowość trajektorii rejsu wyrażoną w nazbyt niskim locie w tym rejonie:
„Takiego nigdy nie było, nawet jeżeli wyleciał z Belbeka (lotnisko na północnym zachodzie Sewastopola), już by nabrał wysokości. Samolot przeleciał wprost nad molem w kierunku południowo-zachodnim”.
Co ciekawe, wcześniej ten samolot był uważany za należący do ostatniego dowódcy Centralnej Grupy Wojsk generał-pułkownika Eduarda Worobjowa.
Od 1994 roku należał do 226. oddzielnego pułku lotnictwa, baza lotnicza w Kubince, od 2010 był przypisany do bazy lotniczej Czkałowskaja, do jej parku należał również Tu-154, który uległ zniszczeniu w katastrofie 25 grudnia.
Samolot jest bardzo stary, eksploatowany od 1982 roku, w 1994 na lotnisku Talagi (Archangielsk) miał incydent lotniczy (nie udało się wypuścić prawej głównej części podwozia), w wyniku czego maszyna doznała znacznych uszkodzeń. Na pokładzie znajdowało się 56 pasażerów i 6 członków załogi.
Po 35 latach od początku eksploatacji samolot jest aktywnie wykorzystywany przez MON Rosji, jednak po niedawnym „incydencie” z Tu-154 ludzie z obawą patrzą na niestandardowo niskie loty innych rosyjskich wojskowych samolotów w krymskim niebie.
Jaka jest przyczyna upadków rosyjskich samolotów – czas czy błędy załogi, a być może ataki terrorystyczne służb specjalnych czy nawet „cyberataki” (jak mówi rosyjscy eksperci) – to jeszcze należy ustalić. Najważniejsze, żeby cytat rosyjskiego pułkownika o 10 latach więzienia za prawidłową odpowiedź nie przeszkodził w ustaleniu prawdziwych przyczyn katastrofy lotniczej.
Materiał przygotowali Andrew Lysytskiy i Kuźma Tutow specjalnie dla InformNapalmu.
(CC BY) Informacje zostały przygotowane specjalnie dla portalu InformNapalm.org, przy przedruku lub wykorzystaniu prosimy o obowiązkowe umieszczenie aktywnego linku do źródła.
Apelujemy do czytelników o rozpowszechnienie naszych materiałów na portalach społecznościowych. Upublicznienie materiałów śledztw może istotnie wpłynąć na przebieg walki informacyjnej i całej wojny.