Ostatnio w Ukrainie, jak grzyby po deszczu, pojawiają się różnego rodzaju organizacje, których działalność rzekomo polega na „obronie praw mniejszości narodowych”. Wśród nich znajduje się „Centrum praw mniejszości”, jego szefem jest była asystentka adepta „ruskiego mira” Wadima Kołesniczenki – Jana Sałmina; oraz „Rada Narodowości” (kieruje nim doradca przewodniczącego partii „Socjaliści” do spraw relacji międzynarodowych i międzywyznaniowych Igor Pilajew, znajduje się na liście wykładowców Katedry Stosunków Międzynarodowych i Informacji Międzynarodowej Międzyregionalnej Akademii Zarządzania Personelem). Rada działa przy partii „Socjaliści”, przewodniczącym jest były minister spraw zagranicznych w rządzie Azarowa Łeonid Kożara.
W wyniku analizy mediów odkryliśmy bardzo interesujące rzeczy. Jak się okazało, te „organizacje” ściśle współpracują między sobą, prowadzą wspólne spotkania po których w mediach pojawiają się materiały o „gnębieniu innego punktu widzenia” w Ukrainie, „dążeniu mniejszości narodowych do autonomii”.
Z powodu zaproszenia działaczy „ruskiego mira” niektóre z imprez tych organizacji spotkały się z przeciwdziałaniem sił patriotycznych.
Punktem wyjścia dla tego artykułu były zrzuty mailowe opublikowane przez hakerów MadUkrop$_Crew na portalu cyberguerrilla.org. W publikacji zaznaczono, że hakerom udało się uzyskać dostęp do poczty Jany Sałminy (prav.cmr@gmail.com) oraz Igora Pilajewa (igor.piliaiev@gmail.com). Powierzchowna analiza korespondencji nie wzbudziła naszego zainteresowania. Jednak szczegółowa lektura naprowadziła nas na list Sałminy, adresowany do fundacji „Rosyjskojęzyczna Ukraina”, jej współprzewodniczącym jest były deputowany Wadim Kołesniczenko. W mailu pisano o problemach fundacji po wypłacie 500 000 rubli z własnego konta organizacji w „UniKreditBanku”. Właśnie ten list zmienił nasz stosunek wobec danych z tego zrzutu i spowodował dokładną analizę. Można przypuścić, że Kreml poprzez fundację działającą na rzecz praw rodaków za granicą przeznaczył te pieniądze na organizację imprez masowych „dotyczących obrony mniejszości narodowych”. Wystarczy przypomnieć sobie o projektach Surkowa dotyczących łagodnej federalizacji Ukrainy: „Porto-Franco”, „Rada Społeczna Słobożańszczyzny” i „Rada Ludowa Besarabii”. Scenariusze imprez są dokładnie takie same – zjazdy, okrągłe stoły, konferencje, zamówione publikacje i poparcie prorosyjskich mediów.
Później widzimy, że Jana Sałmina rzeczywiście jest zaniepokojona losem pieniędzy „Rosyjskojęzycznej Ukrainy”, a nawet przygotowała skargę do Narodowego Banku Ukrainy. Mamy gorącą nadzieję, że te środki zostały zablokowane. O ich dalszym losie powinny decydować odpowiednie służby Ukrainy.
Oprócz trosk związanych z powrotem pieniędzy „Rosyjskojęzycznej Ukrainy” Jana Sałmina zajmuje się w fundacji poszukiwaniem autorów materiałów na zamówienie o łamaniu praw mniejszości narodowych w Ukrainie. Na przykład, za 2500 hwywien proponuje napisanie „wypracowania” według określonych kryteriów – „negatywna retoryka władz wobec mniejszości narodowych”, „codzienna dyskryminacji”, „przejawy nietolerancji ze strony ukraińskich mediów”, „populistyczne apele o rozpalanie nienawiści ze strony radykałów” (te schematy opisywaliśmy w publikacjach wolontariuszy InformNapalmu [1], [2], [3]).
W korespondencji z niejakim tothmihaly@meta.ua (ten adres należy do Węgra Michaiła Tovta, który przedstawia się jako „honorowy prezes „Demokratycznego Towarzystwa Węgrów Ukrainy”) znaleźliśmy wzór umowy, podpisanej ze Stepanem Czerniczką, również Węgrem, wykładowcą Zakarpackiego Instytutu Węgierskiego im. F. Rakoczego.
Nie można nie zauważyć prób „Centrum Praw Mniejszości” wpływu na rozpatrzenie przez Sąd Konstytucyjny Ukrainy słynnej ustawy „Kiwałowa-Kołesniczenki” 'O zasadach państwowej polityki językowej’ poprzez dostarczenie na jego posiedzenia „aktywistów społecznych” i „swoich” deputowanych Wasyła Brenzowycza i Antona Kissego, którzy również są przedstawicielami „mniejszości narodowych”. Dołączamy instrukcję.
W tym liście Sałmina również koresponduje z Michaiłem Tovtem. Z tym nazwiskiem są związane publikacje w klasycznym stylu rosyjskiej propagandy: „Węgierska społeczności wymaga od Poroszenki autonomii terytorialnej” lub „Przedstawiciele węgierskiej wspólnoty Zakarpacia podjęli decyzję o dążeniu do autonomii terytorialnej poprzez podpisanie specjalnej umowy z rządem”.
Dalsza analiza korespondencji pokazała, że Michaił Tovt utrzymuje bliskie relacje zarówno z Janą Sałminą jak i z Igoem Pilajewem, nie jest zwykłym gościem lecz faktycznym organizatorem większości imprez „Centrum Praw Mniejszości” i „Socjalistów”, możliwe, że ma swój kawałek tortu od rosyjskich kuratorów.
W jednym z listów mówi się o planowanej imprezie w Użhorodzie: tak zwanym okrągłym stole mniejszości narodowych, na którym między innymi omawiano kwestię „Jaka droga prowadzi do pokoju w Ukrainie: autonomie narodowe, kwoty narodowe w parlamencie, doskonalenie lokalnych samorządów?”, po czym w mediach pojawiły się doniesienia o „dążeniu Węgrów do autonomii”. W tym wypadku Michaił Tovt proponował pomóc z gośćmi.
Sałmina pisze do Tovta: „Proszę o poradę, w jakiej kolejności udzielać głosu uczestnikom, żeby nie było obrażonych + komu dać pierwszeństwo po mojej imprezie, żeby prawidłowo pokierować rozmową! (proszę zaznaczyć cyframi). Dziękuję, Jana”. Chodzi o okrągły stół, który „Centrum Praw Mniejszości” organizowało w Kijowie 14 listopada 2016 r.
Wstępna lista uczestników:
Już po okrągłym stole Sałmina pisze: „Michaił Michajłowiczu,dzisiaj Arkadij Iljicz powiedział, że Pan mu powiedział, że przyjeżdża grupa monitoringowa na tydzień do Kijowa. Czy ma Pan kontakty do tej grupy? Trzeba z nimi się spotkać, opowiedzieć o sytuacji w Centrum, że były próby zerwania działalności + wideo z okrągłego stołu zabrały służby? Trzeba ubezpieczyć się.” Przypuszczamy, że naszym dzielnym obrońcom mniejszości ktoś nadepnął na ogon. Wideo, o którym mowa, można obejrzeć tutaj.
Jednocześnie „partnerzy” próbowali rozpowszechnić informację o imprezie w swoich źródłach.
Gorącą dyskusję wywołało również zerwanie konferencji na temat „Obrona praw mniejszości narodowych” w Dniprze 23 listopada 2016 r. przez proukraińskich aktywistów, o czym Pilajew raportuje szefowi partii Łeonidowi Kożarze.
Oto obraz obrońców praw mniejszości. Wnioski Czytelnicy mogą zrobić sami, jest się nad czym zastanawiać. Na przykład, na jakie potrzeby Kreml daje pieniądze dla fundacji „Rosyjskojęzyczna Ukraina”, której współszefem jest były członek Partii Regionów Wadym Kołesniczenko – aktualnie członek partii „Rodina”? Kto, za jakie pieniądze i w jakim celu finansuje imprezy, pozornie mające świadczyć o dążeniach „mniejszości narodowych” do autonomii?
Zespół InformNapalm nie ponosi odpowiedzialności za sposoby pozyskiwania informacji i ich pochodzenie. Dane do napisania tej publikacji zostały zaczerpnięte z otwartych źródeł.
Materiał przygotował Mychajło Kowalczuk
(CC BY 4.0) Informacje zostały przygotowane specjalnie dla portalu InformNapalm.org, przy przedruku lub wykorzystaniu prosimy o obowiązkowe umieszczenie aktywnego linku do źródła.
Apelujemy do czytelników o rozpowszechnienie naszych materiałów na portalach społecznościowych. Upublicznienie materiałów śledztw może istotnie wpłynąć na przebieg walki informacyjnej i całej wojny.